środa, 16 lipca 2014

W pełni zasłużone wakacje.

Wakacje rozpoczęłam wraz z zakończeniem ostatniego egzaminu, jednakże dopiero teraz się ogarnęłam. I nie żałuję tej przerwy.
Z całej letniej sesji wyszłam ze średnią 5.0 - za co należy mi się spory odpoczynek.
Zamieszkałam wraz z M. - co sprawia, że jestem mega szczęśliwa.
Zrobiliśmy łazienkę, a teraz planujemy kuchnię - ach, tego nie mogę doczekać się najbardziej!
Paru przyjaciół się odwróciło - szkoda.
Takie byłoby mniej więcej podsumowanie ostatniego czasu. Teraz skupiam się na wakacjach, na wypoczynku.
Od kilku dni są spore upały, ale czymże byłoby  lato, gdyby nie srogi żar z nieba? Jakoś trzeba sobie z nim radzić, nie ma na co narzekać, za kilka miesięcy będzie zima. :)
Najważniejsze, by w pełni korzystać z uroków tej pory roku, z pewną dozą rozsądku.
Wiem, że wiele osób o tym pisze, ale nie zaszkodzi, bym przypomniała i ja:
1. Pijmy wodę! (minimum 1,5l dziennie)
2. Chrońmy skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
3. Chrońmy głowę i oczy.
4. Nie zasypiajmy na pełnym słońcu.
5. Pamiętajmy także o zwierzętach, one też przeżywają upały.
Myślę, że to by było na tyle. Z pewnością można coś tu dodać, ale uważam, iż najważniejsze zostało ujęte.
Także do następnego!

poniedziałek, 24 marca 2014

Trening i książka.

Po tytule można stwierdzić, iż mowa o treningu w ramach aktywności fizycznej. Z jednej strony owszem. Z drugiej jednak, mam na myśli trening charakteru. Bo ileż można popadać z jednej skrajności w drugą?
Koniec z tym - takie mam postanowienie.
Na razie na tydzień, małymi kroczkami osiągnę cel! :)

***
Ostatnio zainteresowała mnie książka Diane Ducret "Kobiety dyktatorów".
Myślę, że warto ją przeczytać. Warto spojrzeć na ów dyktatorów z innej perspektywy, jak traktowali kobiety, jaki miały one wpływ na ich życie? A może to właśnie dzięki nim stali się tym, kim byli?
Publikacja poparta wiarygodnym żródłem, jaki stanowiły listy, pamiętniki, zeznania osób postronnych ze środowiska dyktatorów.
Książkę czyta się lekko, mimo wszystko z zaciekawieniem. Jestem przekonana, że sięgnę po drugi tom.
Gorąco polecam!

A może ktoś chciałby podzielić się własnymi spostrzeżeniami na temat tej książki?


sobota, 22 lutego 2014

A miało być tak pięknie.

Jedyne postanowienie noworoczne - być szczęśliwą.
Jedno jedyne, a takie trudne do zrealizowania.
Początek roku nie jest dobry.
A co jest najgorsze?
Wczorajsze urodziny.
Kolejna cyfra, to pikuś.
Nie dostałam od niego nawet życzeń, jakby ten dzień był nieważny.
Nie liczy się prezent, liczy się pamieć...


środa, 8 stycznia 2014

Nowy rok - czysta karta.

Mamy już kolejny rok za sobą, teraz 2014 rok stawia nam kolejne wyzwania.
Bloga niestety zaniedbałam, nie obiecuję poprawy, bo nigdy mi to nie wychodzi, jednak zamiast zamieszczania tu samych 'porad', przepisów itp, dodam też trochę tzw. prywaty, gdyż są momenty w moim życiu, kiedy chcę to z siebie wyrzucić. I tak niewiele osób czyta tego bloga, więs stosunkowo mogę być spokojna.

Jak mogłabym podsumować rok 2013? Powiem tyle - był to szalony rok. Jeszcze takiego nie miałam. Jednak przyniósł sporo zmian w mojej podświadomości, moim stylu życia, moim związku, moich relacjach z przyjaciółmi. Był to rok 'odnowy', regeneracji.
A jak zapowiada się ten? Z pierwszych kilku dni wynika, że będzie to rok kontynuacji pozytywów z poprzedniego roku, a już na wstępie (dosłownie kilka sekund po połnocy) wkroczyłam w kolejny etap w swoim życiu - zaręczyłam się.
Były to zaręczyny marzeń. Bylismy na imprezie sylwestrowej, nikt nic nie wiedział, nikt nic nie podejrzewał. Wszystko było normalne, do czasu, gdy wyszliśmy na zewnątrz, by tam wypić wspólnie szampana, złożyć życzenia i wystrzelić w powietrze fajerwerki. Kilkanaście sekund przed północą, przytulił mnie i zaczął szeptać życzenia, by ten rok był lepszy, by mi się wiodło, bym potrafiła z nim wytrzymać... I w tym momencie świat stanął w miejscu, gdy wszyscy w koło otwierali szampana, składali sobie życzenia, ja widziałam tylko jego klęczącego przede mną i proszącego mnie o rękę. Miałam fajerwerki w brzuchu...

Ale wracając do rzeczywistości - zbliża się sesja... Trzeba będzie się z nią uporać :)

I jeszcze jedno - postanowienie noworoczne: